Kredyt frankowy Klientów w PKO BP unieważniony przez Sąd w Białymstoku

Miło nam poinformować, że w wyroku z dnia 10.07.2024 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku unieważnił umowę kredytową naszych Klientów.

Umowę kredytową Klienci zawarli w 2008 roku, z PKO BP SA w Warszawie. Był to kredyt indeksowany do waluty CHF. Sąd w pełni podzielił argumentację Kancelarii i uznał, że w umowie zawarte są klauzule abuzywne. Kredytobiorcom nie przedstawiono mechanizmu, który pozwalał Bankowi na samodzielne ustalanie kursów waluty CHF. Od tego kursu Bank uzależniał wysokość rat kapitałowych i odsetkowych. W konsekwencji najważniejsze postanowienia umowne były niemożliwe do zweryfikowania.

Powodowie w momencie złożenia pozwu nie spłacili jeszcze kapitału kredytu. W toku procesu udało się jednak skutecznie zabezpieczyć roszczenie poprzez wstrzymanie dalszych spłat kredytu. Teraz nastąpi końcowe rozliczenie stron nieważnej umowy. Żądanie odsetkowe Klientów najprawdopodobniej zniweluje roszczenie Banku o zwrot niespłaconego kapitału.

Foto: pixabay.com

Klienci wygrywają z Bankiem BNP Paribas – wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 26.01.2024 r.

Prawnicy z naszej Kancelarii pomogli kolejnym Klientom w unieważnieniu umowy kredytowej. Tym razem sprawa dotyczyła kredytu walutowego udzielonego przez BNP Paribas Bank Polska S.A. w Warszawie (poprzednio BGŻ S.A. w Warszawie) w 2008 roku.

Klienci domagali się w pozwie ustalenia nieważności umowy kredytowej, z uwagi na szereg klauzul niedozwolonych. Zgodnie z teorią dwóch kondykcji powodowie zażądali, oprócz unieważnienia umowy, również zwrotu wszystkich kwot przekazanych Bankowi w ramach spłaty zaciągniętego zobowiązania. Pozwany Bank kwestionował roszczenia Kredytobiorców, wnosząc o oddalenie powództwa w całości. W toku procesu pojawił się wniosek Banku o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu. Pozwany forsował również wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii/matematyki finansowej. Nie był on jednak w ocenie Sądu i powodów potrzebny do wydania w sprawie merytorycznego rozstrzygnięcia. Z kolei powodowie zawnioskowali o zabezpieczenie powództwa poprzez ustanie obowiązku spłaty kolejnych rat kredytu. Postulat ten został przez Sąd I instancji w pełni zaakceptowany.

Sąd Okręgowy w Suwałkach I Wydział Cywilny przychylił się do stanowiska Klientów i wydał pozytywne rozstrzygnięcie w dniu 26.01.2024 r., pod sygnaturą I C 855/23. Jeśli wyrok się uprawomocni Bank poniesie pełne koszty procesu, w tym koszty zastępstwa procesowego.

 

Banki nie mogą domagać się waloryzacji kapitału w sporze z frankowiczami

W poniedziałek 12.01.2024 r. TSUE ponownie wydał postanowienie, które osłabia pozycję banków w sporze z frankowiczami. Orzeczenie to zapadło pod sygnaturą C-488/23, na wniosek sędziego Michała Maja.

Tym razem Trybunał dość jednoznacznie wypowiedział się w kwestii braku uprawnienia banków do domagania się waloryzacji kapitału kredytu. Instytucje bankowe starały się uzyskać dodatkowe świadczenia pieniężne w przypadku orzeczenia nieważności umowy kredytowej. Podstawą prawną rozstrzygnięcia TSUE był art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Przepisy te należy interpretować tak, że bank poza zwrotem kwot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia wezwania do zapłaty, nie może domagać się żadnej rekompensaty.

W rezultacie nie może być mowy o sądowej waloryzacji świadczenia wypłaconego kapitału w przypadku istotnej zmiany siły nabywczej danego pieniądza po wypłaceniu tego kapitału rzeczonemu konsumentowi. Rozstrzygnięcie to zdaje się rozwiało wątpliwości banków i prawników, które pojawiły się na tle interpretacji wyroku TSUE, w sprawie C-520/21. Warto wspomnieć, że ów wątpliwości spowodowały skierowanie szeregu pozwów przez banki, w których domagają się właśnie waloryzacji kapitału.

Banki nie składają broni i już pojawiają się stanowiska, w świetle których waloryzacja jest możliwa. Związek Banków Polskich wskazuje, że instytucja waloryzacji jest uniwersalną instytucją polskiego prawa cywilnego. Może być więc stosowana niezależnie od samego rozliczenia stron nieważnej umowy frankowej.

Foto: pixabay.com

TSUE po raz kolejny stanął po stronie konsumentów poszkodowanych przez kredyty walutowe

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny opowiedział się po stronie konsumentów w sporze z bankami. Chodzi o orzeczenie wydane w dniu 07.12.2023 r., w sprawie o sygn. akt C-140/22 mBank. Daje ono kolejne argumenty frankowiczom, którzy ubiegają się o unieważnienie umowy kredytowej.

Przede wszystkim Trybunał orzekł, że skutki abuzywnego postanowienia umownego występują niezależnie od oświadczenia kredytobiorcy. Tak więc do unieważnienia umowy może dojść bez sformalizowanej deklaracji ze strony konsumenta, że zna konsekwencje takiego takiego rozstrzygnięcia sądowego. To z kolei rzutuje na datę wymagalności odsetek liczonych od świadczeń, których zwrotu domaga się frankowicz. Może to być zatem data wcześniejsza od dnia złożenia oświadczenia i wręcz od niego niezależna. Inne rozwiązania są sprzeczne z dyrektywą 93/13.

W orzeczeniu tym ponownie wybrzmiał brak zasadności w domaganiu się przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Jeśli więc kredytobiorca wnosi w Sądzie o zwrot nienależnie uiszczonych rat, to ich wysokość nie może być przez banki pomniejszana. Trybunał zasygnalizował więc, że dyrektywa 93/13/EWG nie dopuszcza żądań banków, które wykraczają poza zwrot kapitału oraz ustawowych odsetek za zwłokę liczonych od dnia wezwania do zapłaty.

Wyrok TSUE nie pozostawia więc wątpliwości w przedmiocie braku wymogu oświadczenia o znajomości skutków unieważnienia umowy frankowej. W dodatku TSUE wyraźnie oznajmił, że w świetle unijnego prawa bank nie może domagać się wynagrodzenia za korzystanie z udzielonego kapitału. Trzeba powiedzieć, że w tym zakresie pewne wątpliwości wyraził Sąd Najwyższy w rozstrzygnięciu wydanym w sprawie o sygn. akt III CZP 6/21. W obliczu aktualnego stanowiska TSUE wydaje się, że ów uchwała traci jednak na znaczeniu, a pozycja frankowiczów stała się jeszcze mocniejsza.

Foto: pixabay.com.

W dniu 19.10.2023 r. Sąd Najwyższy orzekł o sytuacji frankowiczów po rozwodzie

W dniu 19.10.2023 r. Sąd Najwyższy orzekł o sytuacji frankowiczów po rozwodzie. Chodzi o uchwałę SN o sygn. akt III CZP 12/23, wyczekiwaną w całym środowisku prawniczym. Czytamy w niej m. in., że „w sprawie przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy kredytu nie zachodzi po stronie powodowej współuczestnictwo konieczne wszystkich kredytobiorców”.

Co to oznacza w praktyce? Sąd Najwyższy tym orzeczeniem rozstrzygnął wątpliwości sądów w przedmiocie tego, jak wygląda sytuacją procesowa kredytobiorców po rozwodzie. Okazuje się, że w myśl tej uchwały z pozwem o unieważnienie umowy kredytowej może wystąpić tylko jeden z byłych małżonków. Nie ma więc konieczności, aby każdorazowo po stronie powodowej występowali wszyscy kredytobiorcy z danej umowy. Z problemem tym od dłuższego czasu borykały się sądy powszechne. Tym samym był to problem osób posiadających kredyt w walucie obcej.

W praktyce byli małżonkowie znajdują się w bardzo różnej sytuacji faktycznej. Niekiedy bywa tak, że tylko jedna z osób dalej spłaca zaciągnięty kredyt frankowy i w wyniku podziału majątku to tylko jeden kredytobiorca stał się właścicielem zakupionej nieruchomości. Nieuzasadnione byłoby w takiej sytuacji, aby w procesie sądowym występował również drugi małżonek, który nie jest już w żaden sposób zaangażowany w sprawę spłacenia kredytu frankowego. Nie rzadko drugi kredytobiorca zostaje całkowicie zwolniony z długu względem instytucji bankowej.

Oprócz niewątpliwych korzyści, jakie płynął z podjętej uchwały, może ona jednak powodować pewne problemy praktyczne. Co prawda tylko jeden z frankowiczów może wystąpić na drogę postępowania sądowego, ale jaka będzie wtedy sytuacja pozostałych kredytobiorców. Czy bank nie będzie mógł kierować wtedy swoich roszczeń o zwrot kapitału kredytu do strony umowy niebędącej uczestnikiem postępowania? Bardzo możliwe, że ów wątpliwości zostaną rozwiane w szczegółowym uzasadnieniu podjętej uchwały. W każdym razie jest to kolejny krok zmierzający do ułatwienia w dochodzeniu swoich praw przez konsumentów w sporze z instytucjami bankowymi.

Foto: pixabay.com.

Sąd Najwyższy zaskoczył sentencją wyroku z dnia 19.09.2023 r. w sprawie frankowej

Niemałą konsternację wśród frankowiczów wywołało rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego wydane w dniu 19.09.2023 r. Na skutek skargi kasacyjnej banku złożonej w sprawie o sygn. akt VI ACa 768/19 Sąd Najwyższy uchylił wyroki Sądu I i II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Wcześniej Sądy obu instancji uznały umowę zawartą przez kredytobiorców w 2008 roku za nieważną.

Co prawda co jakiś czas zdarzały się wyroki niekorzystne dla frankowiczów, ale dawno w taki sposób nie wypowiedział się Sąd Najwyższy. Stąd też niemałe zaskoczenie wśród osób posiadających kredyt frankowy, ale chyba również w środowisku bankowym. W ustnym uzasadnieniu Sąd Najwyższy zasugerował niejako, że należy rozważyć zastąpienie nieważnych klauzul spreadowych innymi wskaźnikami. Mógłby to być przykładowo kurs średni albo kurs średni NBP. Nie wydaje się to argumentacja trafiona, biorąc chociażby pod uwagę dość jednolite stanowisko TSUE.

Do tej pory kwestią oczywistą było, że nieważność samej klauzuli waloryzacyjnej powoduje nieważność całej umowy kredytowej. Zastąpienie postanowień abuzywnych średnim kursem NBP byłoby zbyt daleko ingerencją sądową w treść kontraktu stron. Akceptacja takiego stanowiska spowodowałaby też brak wyraźnego rozróżnienia pomiędzy słabszą i silniejszą stroną stosunku zobowiązaniowego. Wprowadzając konsumentów w błąd instytucje bankowe powinny liczyć się z późniejszymi negatywnymi konsekwencjami. Mowa tu przecież o regulacjach, które odnoszą się wprost do świadczenia głównego stron.

Komentatorzy podkreślają, że wyrok wydali sędziowie, którzy nie orzekali wcześniej w tego typu sprawach. Z drugiej strony prawdą jest, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego nie ma jeszcze uchwały pełnego składu izby cywilnej. Dlatego należy spodziewać się od czasu do czasu wyłomów w ogólnej linii orzeczniczej. Tym niemniej nie wydaje się, aby to stanowisko mogło stać się dominującym i akceptowalnym przez TSUE.

Foto: pixabay.com