PKO BP przegrywa prawomocnie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku z naszymi Klientami

W wyroku z dnia 12.07.2024 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił apelację Banku PKO BP. Tym samym nasi Klienci uzyskali już prawomocne rozstrzygnięcie sądowe w zakresie kredytu frankowego. Dodatkowo Sąd II instancji obciążył pozwany Bank kosztami postępowania apelacyjnego.

W apelacji Bank podnosił argumenty mające świadczyć o ważności umowy frankowej i wiedzy kredytobiorców o ryzyku walutowym. Sąd II instancji nie miał jednak wątpliwości i podzielił wszystkie argumenty prezentowane przez naszą Kancelarię.

znanie za nieważną umowy zawartej przez Klientów z PKO Bank Polski S.A. skutkuje koniecznością zwrotu przez Bank kwoty 58.911,67 zł. Klienci spłacili zaciągnięty kredyt, a więc pozew obejmował żądanie zwrotu nadpłaty.

Foto:pixabay.com

Sąd Najwyższy ponownie opowiedział się po stronie frankowiczów w uchwale całej Izby Cywilnej

 

W dniu 25.04.2024 r. Sąd Najwyższy wydał długo oczekiwaną przez frankowiczów uchwałę i to w pełnym składzie Izby Cywilnej. Uchwałę Sąd Najwyższy wydał pod sygnaturą III CZP 25/22 i odpowiedział w niej na szereg nurtujących pytań.

Tym razem również Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi na postawione pytania, które satysfakcjonują frankowiczów. Co istotne, komentowana uchwała ma moc zasady prawnej, ponieważ wydał ją cały skład Izby Cywilnej. Oznacza to, że jeśli jakikolwiek skład Sądu Najwyższego będzie chciał odstąpić od zasady prawnej, musi przedstawić powstałe zagadnienie prawne do rozstrzygnięcia składowi całej izby. Samo odstąpienie od zasady prawnej wymaga ponownego rozstrzygnięcia w drodze uchwały odpowiednio przez właściwą izbę, połączone izby lub pełny skład SN. To oznacza, że taka zasada dość długo funkcjonuje w orzecznictwie, a sądy co do zasady wydają rozstrzygnięcia z nią zgodne. Jeśli Sąd niższej instancji zdecydowałby się orzec odmiennie, musiałby się liczyć z uchyleniem takiego wyroku.

Najważniejszy wniosek wynikający z uchwały to ustalenie, że abuzywne postanowienia umowy kredytowej nie mogą być zastąpione innymi zapisami. Jeśli ów postanowienie w sposób niedozwolony określa mechanizm ustalania kursu walut, to nie można zastąpić go innymi przepisami prawa lub zwyczajem. Skoro tak, to umowa taka może zostać uznana przez Sąd za nieważną w całości, a nie tylko w określonej części.

W uchwale Sąd Najwyższy opowiedział się za tzw. teorią dwóch kondykcji. Oznacza to, że zarówno frankowicz, jak i Bank mają niezależne od siebie roszczenia. W praktyce Bank może domagać się zwrotu wypłaconego kapitału kredytu, a konsument zwrotu wszystkich kwot uiszczonych na rzecz Banku. Ponadto Izba Cywilna stwierdziła, że żadna ze stron umowy kredytowej nie może domagać się od drugiej wynagrodzenia, czy odsetek za korzystanie z kapitału. Na pewno takie stanowisko uspokoi frankowiczów, którzy obawiali się pozwów o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.

Co więcej, Sąd Najwyższy wypowiedział się również w przedmiocie początkowej daty biegu terminu przedawnienia roszczeń Banku. Jeżeli umowa kredytu nie wiąże z powodu niedozwolonego charakteru jej postanowień, bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się co do zasady od dnia następującego po dniu, w którym kredytobiorca zakwestionował względem banku związanie postanowieniami umowy.

Z pewnością uchwała z dnia 25.04.2024 r. powinna ustabilizować orzecznictwo sądów powszechnych w sprawach frankowych. Rozstrzygnięcie to może skłonić też Banki do podejmowania z kredytobiorcami rozmów ugodowych.

Foto: pixabay.com

Klienci wygrywają z Bankiem BNP Paribas – wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 26.01.2024 r.

Prawnicy z naszej Kancelarii pomogli kolejnym Klientom w unieważnieniu umowy kredytowej. Tym razem sprawa dotyczyła kredytu walutowego udzielonego przez BNP Paribas Bank Polska S.A. w Warszawie (poprzednio BGŻ S.A. w Warszawie) w 2008 roku.

Klienci domagali się w pozwie ustalenia nieważności umowy kredytowej, z uwagi na szereg klauzul niedozwolonych. Zgodnie z teorią dwóch kondykcji powodowie zażądali, oprócz unieważnienia umowy, również zwrotu wszystkich kwot przekazanych Bankowi w ramach spłaty zaciągniętego zobowiązania. Pozwany Bank kwestionował roszczenia Kredytobiorców, wnosząc o oddalenie powództwa w całości. W toku procesu pojawił się wniosek Banku o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu. Pozwany forsował również wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii/matematyki finansowej. Nie był on jednak w ocenie Sądu i powodów potrzebny do wydania w sprawie merytorycznego rozstrzygnięcia. Z kolei powodowie zawnioskowali o zabezpieczenie powództwa poprzez ustanie obowiązku spłaty kolejnych rat kredytu. Postulat ten został przez Sąd I instancji w pełni zaakceptowany.

Sąd Okręgowy w Suwałkach I Wydział Cywilny przychylił się do stanowiska Klientów i wydał pozytywne rozstrzygnięcie w dniu 26.01.2024 r., pod sygnaturą I C 855/23. Jeśli wyrok się uprawomocni Bank poniesie pełne koszty procesu, w tym koszty zastępstwa procesowego.

 

Banki nie mogą domagać się waloryzacji kapitału w sporze z frankowiczami

W poniedziałek 12.01.2024 r. TSUE ponownie wydał postanowienie, które osłabia pozycję banków w sporze z frankowiczami. Orzeczenie to zapadło pod sygnaturą C-488/23, na wniosek sędziego Michała Maja.

Tym razem Trybunał dość jednoznacznie wypowiedział się w kwestii braku uprawnienia banków do domagania się waloryzacji kapitału kredytu. Instytucje bankowe starały się uzyskać dodatkowe świadczenia pieniężne w przypadku orzeczenia nieważności umowy kredytowej. Podstawą prawną rozstrzygnięcia TSUE był art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Przepisy te należy interpretować tak, że bank poza zwrotem kwot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia wezwania do zapłaty, nie może domagać się żadnej rekompensaty.

W rezultacie nie może być mowy o sądowej waloryzacji świadczenia wypłaconego kapitału w przypadku istotnej zmiany siły nabywczej danego pieniądza po wypłaceniu tego kapitału rzeczonemu konsumentowi. Rozstrzygnięcie to zdaje się rozwiało wątpliwości banków i prawników, które pojawiły się na tle interpretacji wyroku TSUE, w sprawie C-520/21. Warto wspomnieć, że ów wątpliwości spowodowały skierowanie szeregu pozwów przez banki, w których domagają się właśnie waloryzacji kapitału.

Banki nie składają broni i już pojawiają się stanowiska, w świetle których waloryzacja jest możliwa. Związek Banków Polskich wskazuje, że instytucja waloryzacji jest uniwersalną instytucją polskiego prawa cywilnego. Może być więc stosowana niezależnie od samego rozliczenia stron nieważnej umowy frankowej.

Foto: pixabay.com

Orzeczenie TSUE z dnia 14.12.2023 r. o prawie zatrzymania i przedawnieniu

W dniu 14.12.2023 r. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał kolejne orzeczenie o sygn. C-28/22, które odnosi się do problematyki kredytów frankowych. Jest to kolejny wyrok, który z pewnością dodaje argumentów konsumentom w sporach z bankami. Warto dodać, że końcówka roku obfituje w rozstrzygnięcia TSUE odnoszące się do nurtujących problemów praktycznych.

Tym razem Trybunał wypowiedział się w sprawie zapytania prejudycjalnego skierowanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie, dotyczącej kredytu udzielonego przez Getin Bank. Najważniejszy wniosek nasuwający się po lekturze werdyktu, to inna data rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia roszczeń. W przypadku konsumentów bieg ten rozpoczyna się dopiero od daty dowiedzenia się przez konsumenta o abuzywnych postanowieniach umownych. Z kolei bieg terminu przedawnienia roszczeń banku nie może rozpocząć się dopiero w momencie uznania umowy za nieważną przez sąd lub z dniem złożenia przez konsumenta oświadczenia o świadomości skutków nieważności. Postuluje się więc, aby termin ten dla banku rozpoczynał się wraz z podjęciem przez konsumenta czynności prawnej zmierzającej do unieważnienia umowy lub odzyskania nadpłaty kredytu.

Orzeczenie odnosi się jednocześnie do problematyki tzw. prawa zatrzymania, ale nie wprost do samej zasadności stosowania tej instytucji przez banki. Tym razem Trybunał orzekł, że skorzystanie przez bank z prawa zatrzymania nie wpływa na datę wymagalności odsetek ustawowych należnych kredytobiorcom. Potwierdza się więc wcześniej już ujawniona w orzecznictwie zasada, zgodnie z którą odsetki należy liczyć już od dnia wezwania do zapłaty, czy zainicjowania sporu sądowego. Może to spowodować, że instytucja prawa zatrzymania przestanie być dla banków atrakcyjna. W rezultacie kredytobiorcy mogą doczekać się szybszego zakończenia procesu sądowego.

Na pewno wyrok ten będzie rzutował na praktykę orzeczniczą sądów i strategie procesowe instytucji bankowych. Ewidentnie pozycja procesowa banków staje się coraz trudniejsza w sporach z frankowiczami. Może to spowodować jeszcze większą ilość sporów sądowych.

Foto: pixabay.com

Sąd Najwyższy zaskoczył sentencją wyroku z dnia 19.09.2023 r. w sprawie frankowej

Niemałą konsternację wśród frankowiczów wywołało rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego wydane w dniu 19.09.2023 r. Na skutek skargi kasacyjnej banku złożonej w sprawie o sygn. akt VI ACa 768/19 Sąd Najwyższy uchylił wyroki Sądu I i II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Wcześniej Sądy obu instancji uznały umowę zawartą przez kredytobiorców w 2008 roku za nieważną.

Co prawda co jakiś czas zdarzały się wyroki niekorzystne dla frankowiczów, ale dawno w taki sposób nie wypowiedział się Sąd Najwyższy. Stąd też niemałe zaskoczenie wśród osób posiadających kredyt frankowy, ale chyba również w środowisku bankowym. W ustnym uzasadnieniu Sąd Najwyższy zasugerował niejako, że należy rozważyć zastąpienie nieważnych klauzul spreadowych innymi wskaźnikami. Mógłby to być przykładowo kurs średni albo kurs średni NBP. Nie wydaje się to argumentacja trafiona, biorąc chociażby pod uwagę dość jednolite stanowisko TSUE.

Do tej pory kwestią oczywistą było, że nieważność samej klauzuli waloryzacyjnej powoduje nieważność całej umowy kredytowej. Zastąpienie postanowień abuzywnych średnim kursem NBP byłoby zbyt daleko ingerencją sądową w treść kontraktu stron. Akceptacja takiego stanowiska spowodowałaby też brak wyraźnego rozróżnienia pomiędzy słabszą i silniejszą stroną stosunku zobowiązaniowego. Wprowadzając konsumentów w błąd instytucje bankowe powinny liczyć się z późniejszymi negatywnymi konsekwencjami. Mowa tu przecież o regulacjach, które odnoszą się wprost do świadczenia głównego stron.

Komentatorzy podkreślają, że wyrok wydali sędziowie, którzy nie orzekali wcześniej w tego typu sprawach. Z drugiej strony prawdą jest, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego nie ma jeszcze uchwały pełnego składu izby cywilnej. Dlatego należy spodziewać się od czasu do czasu wyłomów w ogólnej linii orzeczniczej. Tym niemniej nie wydaje się, aby to stanowisko mogło stać się dominującym i akceptowalnym przez TSUE.

Foto: pixabay.com