Kredyt frankowy Klientów w PKO BP unieważniony przez Sąd w Białymstoku

Miło nam poinformować, że w wyroku z dnia 10.07.2024 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku unieważnił umowę kredytową naszych Klientów.

Umowę kredytową Klienci zawarli w 2008 roku, z PKO BP SA w Warszawie. Był to kredyt indeksowany do waluty CHF. Sąd w pełni podzielił argumentację Kancelarii i uznał, że w umowie zawarte są klauzule abuzywne. Kredytobiorcom nie przedstawiono mechanizmu, który pozwalał Bankowi na samodzielne ustalanie kursów waluty CHF. Od tego kursu Bank uzależniał wysokość rat kapitałowych i odsetkowych. W konsekwencji najważniejsze postanowienia umowne były niemożliwe do zweryfikowania.

Powodowie w momencie złożenia pozwu nie spłacili jeszcze kapitału kredytu. W toku procesu udało się jednak skutecznie zabezpieczyć roszczenie poprzez wstrzymanie dalszych spłat kredytu. Teraz nastąpi końcowe rozliczenie stron nieważnej umowy. Żądanie odsetkowe Klientów najprawdopodobniej zniweluje roszczenie Banku o zwrot niespłaconego kapitału.

Foto: pixabay.com

Banki nie mogą domagać się waloryzacji kapitału w sporze z frankowiczami

W poniedziałek 12.01.2024 r. TSUE ponownie wydał postanowienie, które osłabia pozycję banków w sporze z frankowiczami. Orzeczenie to zapadło pod sygnaturą C-488/23, na wniosek sędziego Michała Maja.

Tym razem Trybunał dość jednoznacznie wypowiedział się w kwestii braku uprawnienia banków do domagania się waloryzacji kapitału kredytu. Instytucje bankowe starały się uzyskać dodatkowe świadczenia pieniężne w przypadku orzeczenia nieważności umowy kredytowej. Podstawą prawną rozstrzygnięcia TSUE był art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Przepisy te należy interpretować tak, że bank poza zwrotem kwot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia wezwania do zapłaty, nie może domagać się żadnej rekompensaty.

W rezultacie nie może być mowy o sądowej waloryzacji świadczenia wypłaconego kapitału w przypadku istotnej zmiany siły nabywczej danego pieniądza po wypłaceniu tego kapitału rzeczonemu konsumentowi. Rozstrzygnięcie to zdaje się rozwiało wątpliwości banków i prawników, które pojawiły się na tle interpretacji wyroku TSUE, w sprawie C-520/21. Warto wspomnieć, że ów wątpliwości spowodowały skierowanie szeregu pozwów przez banki, w których domagają się właśnie waloryzacji kapitału.

Banki nie składają broni i już pojawiają się stanowiska, w świetle których waloryzacja jest możliwa. Związek Banków Polskich wskazuje, że instytucja waloryzacji jest uniwersalną instytucją polskiego prawa cywilnego. Może być więc stosowana niezależnie od samego rozliczenia stron nieważnej umowy frankowej.

Foto: pixabay.com

TSUE po raz kolejny stanął po stronie konsumentów poszkodowanych przez kredyty walutowe

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny opowiedział się po stronie konsumentów w sporze z bankami. Chodzi o orzeczenie wydane w dniu 07.12.2023 r., w sprawie o sygn. akt C-140/22 mBank. Daje ono kolejne argumenty frankowiczom, którzy ubiegają się o unieważnienie umowy kredytowej.

Przede wszystkim Trybunał orzekł, że skutki abuzywnego postanowienia umownego występują niezależnie od oświadczenia kredytobiorcy. Tak więc do unieważnienia umowy może dojść bez sformalizowanej deklaracji ze strony konsumenta, że zna konsekwencje takiego takiego rozstrzygnięcia sądowego. To z kolei rzutuje na datę wymagalności odsetek liczonych od świadczeń, których zwrotu domaga się frankowicz. Może to być zatem data wcześniejsza od dnia złożenia oświadczenia i wręcz od niego niezależna. Inne rozwiązania są sprzeczne z dyrektywą 93/13.

W orzeczeniu tym ponownie wybrzmiał brak zasadności w domaganiu się przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Jeśli więc kredytobiorca wnosi w Sądzie o zwrot nienależnie uiszczonych rat, to ich wysokość nie może być przez banki pomniejszana. Trybunał zasygnalizował więc, że dyrektywa 93/13/EWG nie dopuszcza żądań banków, które wykraczają poza zwrot kapitału oraz ustawowych odsetek za zwłokę liczonych od dnia wezwania do zapłaty.

Wyrok TSUE nie pozostawia więc wątpliwości w przedmiocie braku wymogu oświadczenia o znajomości skutków unieważnienia umowy frankowej. W dodatku TSUE wyraźnie oznajmił, że w świetle unijnego prawa bank nie może domagać się wynagrodzenia za korzystanie z udzielonego kapitału. Trzeba powiedzieć, że w tym zakresie pewne wątpliwości wyraził Sąd Najwyższy w rozstrzygnięciu wydanym w sprawie o sygn. akt III CZP 6/21. W obliczu aktualnego stanowiska TSUE wydaje się, że ów uchwała traci jednak na znaczeniu, a pozycja frankowiczów stała się jeszcze mocniejsza.

Foto: pixabay.com.

Rzecznik TSUE opiniuje na korzyść frankowiczów

W dniu 16.02.2023 r. Rzecznik TSUE wydał w końcu opinię dotyczącą sporów pomiędzy frankowiczami a bankami. Zgodnie z naszymi przewidywaniami Rzecznik opowiedział się po stronie kredytobiorców i w tym samym potwierdził trafność orzecznictwa sądowego.

Jeśli umowa kredytu walutowego okaże się nieważna, bank nie będzie mógł liczyć na wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Konsumenci posiadający kredyt we franku szwajcarskim właśnie takiego działania banków się najbardziej obawiali. Opinia Rzecznika TSUE to kolejny jeszcze krok ku zamknięciu instytucjom bankowym drogi do kierowania roszczeń związanych z nieważnością umowy. Z kolei kredytobiorcy w świetle tego stanowiska zachowują prawo do roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń spełnionych na mocy nieważnej umowy. Rzecznik nie wykluczył również odsetek, o ile nie stoi temu na przeszkodzie prawo danego państwa.

W ocenie naszych prawników opinia ta przełoży się na orzecznictwo polskich sądów i umocni pozycję frankowiczów. Co prawda trudno sobie wyobrazić zgodę na inne żądania konsumentów w stosunku do banków, ale banki mogą zapomnieć o wynagrodzeniu za korzystanie z kapitału. Takie powództwa banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału byłyby sprzeczne z postulatami dyrektywy 93/13. Widać więc wyraźnie, że konsumentów przysługuje większa ochrona prawna w sporze z wielki korporacjami.

Foto: pixabay.com

Banki coraz częściej pozywają frankowiczów

W ostatnich tygodniach 2022 roku można było zaobserwować wzmożona aktywność banków, które zdecydowały się na skierowanie pozwów przeciwko frankowiczom. Inicjowanie postępowań sądowych nie jest oczywiście przypadkowe, albowiem instytucje bankowe obawiają się przedawnienia swoich roszczeń.

Banki przyjmują, że w orzecznictwie utrwali się pogląd, który przewiduje 3-letni termin przedawnienia, liczony od momentu złożenia pozwu przez kredytobiorcę. Dlatego ewentualnego procesu sądowego mogą się spodziewać osoby, które zdecydowały się na spór sądowy z bankiem w 2019 r. Nie jest to póki co stanowisko poparte dominującym orzecznictwem. Banki znajdują oparcie dla takiego liczenia terminu w uchwale Sądu Najwyższego z 7 dnia maja 2021 r. Wszyscy czekają z niecierpliwością na orzeczenie TSUE, które ma zapaść w 2023 r. Trybunał ma się w nim odnieść do zapytania skierowanego przez jeden z warszawskich sądów. Pytanie dotyczy tego, czy w przypadku unieważnienia umowy kredytowej bank będzie miał roszczenie do frankowicza o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.

Banki domagają się w kierowanych pozwach albo zwrotu udzielonego kapitału albo wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Treść żądania bank uzależnia od rodzaju pierwotnego roszczenia frankowicza i etapu sprawy sądowej. Są jednak i dobre wiadomości, albowiem przynajmniej na chwilę obecną takie pozwy są raczej wątpliwe. Wystarczy wspomnieć, że z jednej strony bank uporczywie przekonuje sądy o ważności zawartych umów kredytowych i to jest główna linia obrony. Z drugiej strony bank konstruuje pozew, w którym zakłada że umowa może okazać się nieważna i dlatego formułuje roszczenia ewentualne. Widać wyraźnie, że taka argumentacja jest wewnętrznie sprzeczna, a taka forma roszczenia ewentualnego nie jest znana w postępowaniu cywilnym. Idąc dalej, nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób bank chciałby obliczyć swoje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez frankowicza. Tych wątpliwości jest więcej i z pewnością nasi prawnicy znajdą odpowiednią linię obrony.

Foto: pixabay.com