Sąd Najwyższy o znaczeniu znaku STOP w ruchu drogowym i przyczynieniu

Sąd Najwyższy w sprawie o sygn. akt I CSK 7038/22 wypowiedział się szerzej o znaczeniu znaku STOP w ruchu drogowym. Sąd wydał wyrok rozpoznając środki odwoławcze poszkodowanej i Towarzystwa Ubezpieczeń.

Osoba poszkodowana wjechała na ruchliwe skrzyżowane, pomimo znajdowania się na drodze podporządkowanej i znakowi STOP. W wyniku takiego zachowania doszło do zderzenia rowerzystki z samochodem. W toku procesu powódka argumentowała, że nie ma dowodów w sprawie na brak zatrzymania się przed znakiem STOP. Z kolei ubezpieczyciel podnosił zarzut w postaci wyłącznej winy osoby poszkodowanej za spowodowanie zdarzenia drogowego.

Pierwotnie Sąd Okręgowy w Lublinie przyjął w ślad za ubezpieczycielem wyłączną winę osoby poszkodowanej. Apelacja spowodowała uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Ostatecznie Sąd Okręgowy przyjął 90% przyczynienie się powódki do powstania szkody. Rowerzystka uzyskała więc 10% żądanych świadczeń odszkodowawczych.

Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej osoby poszkodowanej. Uzasadniając stanowisko Sąd dodał, że znak STOP nie oznacza samego obowiązku zatrzymania się. Ten znak drogowy musi powodować, że uczestnik ruchu upewni się, iż może bezpiecznie wjechać na drogę uprzywilejowaną. Rowerzystka powinna z należytą starannością upewnić się, że droga jest wolna. W rezultacie wina kierowcy samochodu jest w tym konkretnym przypadku minimalna. Zachodzi konieczność zredukowania wysokości świadczeń odszkodowawczych poszkodowanej.

Warto odnotować, że w tej sprawie Sąd Najwyższy przychylił się do ustalenia przyczynienia się powódki do powstania szkody w wymiarze aż 90%.

Foto: pixabay.com

Wysokość zadośćuczynienia pieniężnego za śmierć osoby bliskiej wyliczy kalkulator

Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury opublikowała na swojej stronie internetowej tzw. kalkulator zadośćuczynienia. Mowa tu o algorytmie, który ma pomagać w ustaleniu wysokości zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej w wyniku zdarzenia odszkodowawczego.

Ów kalkulator ma służyć przede wszystkim składom orzekającym sądów powszechnych i ułatwić wydawanie wyroków. Do tej pory w polskim systemie prawnym w zasadzie nikt nie korzystał z tego rodzaju algorytmu. Aktualnie kalkulator znajduje się w fazie testów, ale twórcy zapewniają, że to już ostatni etap prac. Już widać, że zaczynają korzystać z tego kalkulatora towarzystwa ubezpieczeń. W sądach ta tendencja w zasadzie nie jest jeszcze zauważalna.

Wyliczenie uzyskiwane za pomocą kalkulatora bazuje na wielu okolicznościach faktycznych związanych z konkretną sprawą. Suma różnych czynników decyduje o tym, jaka kwota zadośćuczynienia jest w realiach danego przypadku adekwatna i odpowiednia. Jako przykładowe zmienne wpływające na wysokość świadczenia można wskazać: pokrewieństwo; stan emocjonalny po śmierci osoby bliskiej, relacje z osobą bliską i aktualna sytuacja życiowa. Co ciekawe, system korzysta również z bazy orzeczeń sądowych, które dostarczają informacji o kwotach zasądzanych w analogicznych sprawach odszkodowawczych.

Z algorytmu, o którym mowa powyżej mają korzystać nie tylko sądy, ale również sami poszkodowani i ich pełnomocnicy. Założenia twórców kalkulatora są co do zasady słuszne, ale na pewno nie może to być jedyne narzędzie wykorzystywane w przypadku oceniania negatywnych skutków śmiertelnego zdarzenia odszkodowawczego. Kalkulator KSSIP może być rzecz jasna pomocny, ale każda sprawa jest inna i należy uwzględniać specyfikę konkretnego przypadku.

Foto: pixabay.com