Wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 26.10.2023 r. o odpowiedzialności agenta ubezpieczeniowego

Kancelarii ponownie udało się uzyskać pozytywny rezultat w sporze z Towarzystwem Ubezpieczeń. Nasz Klient domagał się wypłaty odszkodowania z obowiązkowego ubezpieczenia OC agenta ubezpieczeniowego. Wyrokiem z dnia 26.10.2023 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku uwzględnił żądania pozwu w pełnym zakresie.

Na skutek typowej omyłki pisarskiej agenta ubezpieczeniowego Klient musiał ponownie wykupić polisę OC swojego pojazdu. W trakcie zawierania umowy ubezpieczeniowej z Towarzystwem Ubezpieczeń agent wskazał błędne dane leasingodawcy i ten nie odnotował ostatecznie faktu wykupienia polisy. Postanowienia umowy leasingu nie dawały możliwości rozwiązania sytuacji w inny sposób. Brak odnotowania nowej umowy ubezpieczenia OC skutkował wykupieniem ubezpieczenia przez firmę leasingową we własnym zakresie. Skończyło się to tak, że Klient musiał zapłacić dwa razy za wykupione polisy.

Towarzystwo Ubezpieczeń stało na stanowisku, że do zaistniałej sytuacji przyczynił się sam Klient. W ocenie ubezpieczyciela to ubezpieczający winien czuwać nad poprawnością danych przekazanych agentowi i samą treścią polisy. Z takim stanowiskiem Klient się nie zgodził, co znalazło swój wyraz w złożonej reklamacji od decyzji odmownej. Z uwagi na nieugiętą postawę Towarzystwa Ubezpieczeń Klient zdecydował się na skierowanie sprawy do Sądu.

Klient jako osoba poszkodowana działaniem agenta ubezpieczeniowego skorzystał z polisy OC tego podmiotu. Rozpoznając spór Sąd w pełni podzielił argumentację i stanowisko naszego Klienta. W rezultacie Sąd zasądził od pozwanego na rzecz Klienta kwotę odpowiadającą wartości drugi raz zapłaconej składki ubezpieczeniowej. Oczywistym jest, że w takiej sytuacji ubezpieczenia agenta winno zrekompensować szkody wywołane jego niestarannym działaniem.

 

Obowiązkowe ubezpieczenie OC dla posiadaczy e-hulajnóg?

W dniu 23 grudnia 2023 roku wejdzie w życie dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2021/2118 z 24 listopada 2021. Akt prawny znowelizuje dotychczasowe regulacje dot. ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczania od takiej odpowiedzialności.

Każdy chyba dostrzegł już, że w Polsce skokowo zwiększyła się liczba użytkowników hulajnóg elektrycznych. Coraz głośniej mówi się więc o objęciu posiadaczy takich środków lokomocji obowiązkiem wykupienia polisy ubezpieczeniowej. Mowa tu o ubezpieczeniu obowiązkowym od odpowiedzialności cywilnej za szkody wywołane ruchem e-hulajnóg. Takie rozwiązanie obowiązuje już w niektórych państwach europejskich takich, jak Francja, Holandia, Niemcy, czy Norwegia. Nie ma jednak jak dotąd jednego, spójnego rozwiązania prawnego dla tego dość specyficznego jednak ubezpieczenia. W kolejnych państwach UE pojawiają się postulaty, aby taki obowiązek wprowadzić w życie i ujednolicić procedury.

Zadania takiego na szczeblu unijnym podjął się Parlament Europejski i Rada UE właśnie w Dyrektywie 2021/2118 z 24 listopada 2021. Warto jednak dodać, że samo wejście w życie Dyrektywy nie powoduje automatycznego wprowadzenia do porządków prawnych państw UE obowiązkowego ubezpieczenia. Każdorazowo taki akt prawny musi zostać implementowany do konkretnego systemu prawnego, z uwzględnieniem specyfiki krajowych rozwiązań. Tak więc na obowiązkowe ubezpieczenie hulajnóg napędzanych silnikiem elektrycznym na pewno jeszcze poczekamy.

Co istotne, ubezpieczyciele już od jakiegoś czasu proponują użytkownikom e-hulajnóg polisy ubezpieczenia OC, AC, a nawet NNW. Należy uznać, że jest to rozwiązanie trafne i słusznie, ponieważ liczba zdarzeń drogowych z udziałem tych środków lokomocji systematycznie wzrasta. Skorzystają na tym nie tylko posiadacze tych urządzeń, ale również kierowcy aut, czy piesi. Szkody wyrządzone ruchem e-hulajnóg mogą być kosztowne, a niekiedy tragiczne w skutkach. Czekamy więc na rozwiązania na krajowe rozwiązania tej kwestii.

Foto:pixabay.com

Brak kasku u rowerzysty nie musi powodować obniżenia odszkodowania

Branżowe portale internetowe, w tym Prawo.pl, opisują wyrok Sądu Najwyższego z 9 sierpnia 2023 r. sygn. II CSKP 955/22. Sąd Najwyższy na skutek wniesionej skargi kasacyjnej zajął się problematyką stopnia przyczynienia się rowerzystki do powstania szkody. Sąd Apelacyjny uznał, że podróżowanie przez czternastoletnią rowerzystkę bez kasku należy ocenić jako zachowanie nieostrożne i rzutujące na rozmiar powstałej krzywdy. Z takim rozstrzygnięciem nie zgodził się pełnomocnik małoletniej i wywiódł skuteczną jak się okazało skargę kasacyjną.

Zdaniem Sądu Najwyższego w realiach tej konkretnej sprawy można mówić o przyczynieniu się małoletniej, ale z innych powodów. Prawdą jest, że aktualnie obowiązujące prawo nie przewiduje obowiązku stosowania przez rowerzystów kasków ochronnych. Skoro więc sam ustawodawca nie widzi potrzeby ustanowienia takiego obowiązku, to tym bardziej nie można tego wymagać od 14-latki. Mimo to Sąd Najwyższy wskazał, że rowerzystka przyczyniła się do powstania szkody, ale w mniejszym stopniu i z innych powodów. Otóż dziewczynka powinna baczniej obserwować przedpole jazdy i dostosować prędkość do warunków na drodze.

Należy zgodzić się z rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego i stanowiskiem strony powodowej. O ile bez wątpienia można mówić o przyczynieniu się poszkodowanej, to brak kasku nie jest w tej konkretnej sprawie okolicznością, która winna skutkować redukcją wysokości należnego odszkodowania. Co nie oznacza, że ów brak będzie tak samo oceniany na kanwie innych spraw sądowych. Każda sprawa będzie oceniana indywidualnie i z uwzględnieniem takich czynników, jak chociażby wiek; profesjonalny charakter jazdy, czy warunki na drodze. Jako przykład podaje się jazdę kolarza, który porusza się z większą prędkością i wymaga wobec tego większej ochrony przed ewentualnym upadkiem.

Tym niemniej opisywana sprawa pokazuje najlepiej, że problematyka przyczynienia się osób poszkodowanych nie jest jednoznaczna. Warto więc podjąć walkę o wyższe świadczenie odszkodowawcze. Sprawą ponownie zajmie się Sąd Apelacyjny w Katowicach.

Foto: pixabay.com.

Wysokość zadośćuczynienia pieniężnego za śmierć osoby bliskiej wyliczy kalkulator

Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury opublikowała na swojej stronie internetowej tzw. kalkulator zadośćuczynienia. Mowa tu o algorytmie, który ma pomagać w ustaleniu wysokości zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej w wyniku zdarzenia odszkodowawczego.

Ów kalkulator ma służyć przede wszystkim składom orzekającym sądów powszechnych i ułatwić wydawanie wyroków. Do tej pory w polskim systemie prawnym w zasadzie nikt nie korzystał z tego rodzaju algorytmu. Aktualnie kalkulator znajduje się w fazie testów, ale twórcy zapewniają, że to już ostatni etap prac. Już widać, że zaczynają korzystać z tego kalkulatora towarzystwa ubezpieczeń. W sądach ta tendencja w zasadzie nie jest jeszcze zauważalna.

Wyliczenie uzyskiwane za pomocą kalkulatora bazuje na wielu okolicznościach faktycznych związanych z konkretną sprawą. Suma różnych czynników decyduje o tym, jaka kwota zadośćuczynienia jest w realiach danego przypadku adekwatna i odpowiednia. Jako przykładowe zmienne wpływające na wysokość świadczenia można wskazać: pokrewieństwo; stan emocjonalny po śmierci osoby bliskiej, relacje z osobą bliską i aktualna sytuacja życiowa. Co ciekawe, system korzysta również z bazy orzeczeń sądowych, które dostarczają informacji o kwotach zasądzanych w analogicznych sprawach odszkodowawczych.

Z algorytmu, o którym mowa powyżej mają korzystać nie tylko sądy, ale również sami poszkodowani i ich pełnomocnicy. Założenia twórców kalkulatora są co do zasady słuszne, ale na pewno nie może to być jedyne narzędzie wykorzystywane w przypadku oceniania negatywnych skutków śmiertelnego zdarzenia odszkodowawczego. Kalkulator KSSIP może być rzecz jasna pomocny, ale każda sprawa jest inna i należy uwzględniać specyfikę konkretnego przypadku.

Foto: pixabay.com

Wysokość odszkodowania za wypadek drogowy determinowana prawem krajowym

W dniu 30.03.2023 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok, który powinien zainteresować osoby poszkodowane i zakłady ubezpieczeń (sygn. C‑618/21). Trybunał rozpoznał tym samym pytania prejudycjalne skierowanie przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie. Problematyka podniesiona przez warszawski Sąd dotyczyła przede wszystkim wykładni art. 18 w zw. z art. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE. Ten akt prawny reguluje zasady ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych.

Trybunał orzekł, że przepis ten nie stoi na przeszkodzie temu, by prawo krajowe przewidywało, że sposób uzyskania naprawienia szkody może polegać wyłącznie na świadczeniu o charakterze pieniężnym. To oznacza, że ubezpieczyciel nie musi na życzenie poszkodowanego naprawiać uszkodzonego auta. Polskie prawo przyznaje prymat naprawieniu szkody w formie pieniężnej, a unijne przepisy nie stoją temu na przeszkodzie. Unijne przepisy również stawiają na pierwszym miejscu takie rozwiązanie. Czym innym jest jednak, to że towarzystwa ubezpieczeń coraz częściej proponują naprawę auta w warsztatach współpracujących.

Wedle przepisów unijnych państwa członkowskie co do zasady zachowują swobodę w określaniu w ramach swych systemów odpowiedzialności cywilnej zakresu odszkodowania za te szkody i osób uprawnionych do rzeczonego naprawienia. Jednakże art. 18 w powiązaniu z art. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/103/WE stoi na przeszkodzie takim regułom ustalania wysokości należnego odszkodowania i warunkom jego wypłaty, które powodowałyby ograniczenie obowiązku zrekompensowania powstałej szkody w pełnym zakresie.

Co istotne, Trybunał podkreślił w uzasadnieniu podjętego wyroku, że sądy krajowe mają prawo czuwać nad tym, by ochrona praw zagwarantowanych w porządku prawnym Unii Europejskiej nie prowadziła do bezpodstawnego wzbogacenia osób uprawnionych. Sąd Rejonowy w Warszawie zadał takie pytanie w kontekście częstego sporu sądowego, który sprowadza się do ustalenia, czy poszkodowany może domagać się hipotetycznych kosztów naprawy, czy świadczenie to musi być wykorzystane na wykonanie rzeczywistej naprawy.

Foto: pixabay.com